piątek, 19 kwietnia 2024
Imieniny: PL: Alfa, Leonii, Tytusa| CZ: Rostislav
Glos Live
/
Nahoru

Połączy nas piłka | 16.09.2017

Ten tekst przeczytasz za 3 min. 45 s
Kapitanowie i zawodnicy obu drużyn są już "po słowie" Fot. Norbert Dąbkowski

Takiej sensacji na Zaolziu nie było od dawna, a na pewno od 50 lat. Równo bowiem pół wieku temu w Czeskim Cieszynie miał miejsce pierwszy mecz między dziennikarzami „Głosu Ludu” a aktorami Sceny Polskiej Teatru Cieszyńskiego. Obecnie jest już pewne, że przed nami najbardziej ekscytująca jesień ostatnich lat, bowiem taki mecz zostanie rozegrany po raz drugi w historii.


„Głos Ludu” z 1968 roku donosił: „15 czerwca o godz. 15.00 na stadionie Slavoja w Czeskim Cieszynie klub dziennikarzy polskich rozegra po raz pierwszy w historii sportu, teatru i dziennikarstwa mecz „w kopane” (czyli wielka frajda!) z aktorami Sceny Polskiej”. Jeszcze kilka miesięcy temu pół żartem, pół serio na prowadzonym przeze mnie blogu Teatru Cieszyńskiego „Teatr to my” sugerowałam, żeby równo po pół wieku rozgrywkę powtórzyć. Wszak, szczęśliwie, zarówno redakcja „Głosu Ludu”, jak i Scena Polska dalej funkcjonują i mają się dobrze. Dlaczego by nie zagrać meczu ponownie po 50 latach przerwy? – pytałam.

Jakież było moje pozytywne zdziwienie, gdy kolega redakcyjny Janusz Bittmar pewnego dnia wchodząc do redakcji, oświadczył raźno: „Zagramy!”. Za oknami jeszcze było zimno, wiosna nie miała ochoty się rozpocząć, zaś zespół redakcyjny, a szczególnie jego męska część, nie bardzo garnął się do ćwiczeń fizycznych po rozleniwiającej zimie.

A co po stronie Sceny Polskiej? Ano milczenie złowieszcze i taktyczne, mające na celu wywołać w drużynie „Głosu Ludu” strach i dezorientację. Redaktorom „Głosu Ludu” pozostały domysły i ogólne stwierdzenia typu: „Aktorzy są sprawni fizycznie”, „Weź tak biegaj po scenie dwie godziny parę razy w tygodniu, to zobaczysz, jaką będziesz miał kondycję”, „W tym zespole jest sporo młodych aktorów”. Ale blady strach padł na dziennikarzy dopiero wtedy, gdy szef Sceny Polskiej Bogdan Kokotek przerwał taktyczne milczenie telefonem, że rozważa transfer zawodników ze Sceny Czeskiej. A tam – wiadomo – prawie wszyscy świeżo po Konserwatorium Artystycznym...

Trudno, jak będzie, tak będzie, ale trzeba ten mecz zagrać. Informacja, która na pewno przerazi teraz aktorów, zaś kibiców jeszcze mocniej zachęci do przyjścia na ten mecz, jest taka, że dziennikarze już ostro wzięli się za siebie. Broń Boże, nie będziemy zdradzać szczegółów treningów kondycyjnych zawodników „Głosu Ludu”, należy jednak z satysfakcją obwieścić, że takowe mają miejsce. Niektóre odbywają się nawet na najwyższych szczytach górskich Europy. A niech teraz aktorzy główkują, na czym te ćwiczenia polegają i jaką taktykę dziennikarze obrali. Co odważniejsi i pewniejsi siebie piłkarze drużyny dziennikarskiej od jakiegoś czasu chwalą się swoimi osiągnięciami kondycyjnymi na Facebooku, a nawet – ha! – zamieszczają motywujące zdjęcia swoich wytrenowanych ciał.

Podekscytowana część damska redakcji szykuje już pompony i przygotowuje się do entuzjastycznego kibicowania. Pytanie jednak której drużynie kibicować? Wszak nie jest to takie oczywiste. Pisząca te słowa ma trudny orzech do zgryzienia, gdyż nie jest tajemnicą, że zawodowo współpracuje i przyjaźni się z jednym i drugim zespołem. Z drugiej strony remis nie jest tak dramatyczny, zatem najlepiej byłoby, gdyby ktoś wygrał.

Mecz piłkarski dziennikarze „Głosu Ludu” kontra aktorzy Sceny Polskiej odbędzie się 28 września o godz. 15.00 na boisku przy ul. Frydeckiej w Czeskim Cieszynie. Wstęp wolny.

Małgorzata Bryl-Sikorska


 



Może Cię zainteresować.