Pani Tania dokładnie pamięta, kiedy upiekła swoje pierwsze pierniczki. To był grudzień 2000 roku. – Byłam wówczas w ciąży, spodziewałam się narodzin bliźniąt i nudziłam się w domu. Wtedy szwagierka, która piekła pierniki, dała mi na nie przepis i udzieliła pierwszych wskazówek. To był dla mnie świetny relaks. I jest nadal – dekorując pierniki, w ogóle nie zwracam uwagi na upływający czas – opowiada mieszkanka Mostów koło Jabłonkowa.

Przyznaje, że pierwsze wypieki były ot takie sobie – zwykłe. Stopniowo nabierała wprawy, wdrażała w życie nowe pomysły. Do dziś woli sama wymyślać wzory niż kopiować gotowe, choć można je bez trudu znaleźć w Internecie. Później, kiedy po urlopie macierzyńskim wróciła do pracy – najpierw pracowała jako ekonomistka gminnych Usług Technicznych w Mostach, obecnie jest pracownicą Urzędu Gminy w Herczawie – zaczęła przed świętami dekorować swoje biuro gałązkami z piernikowymi ozdobami. Ludzie, którzy przychodzili do niej, zaczęli zwracać uwagę na pięknie wykonane pierniczki i zamawiać je u pani Tani.

– Przez mniej więcej dziesięć lat piekłam tylko klasyczne świąteczne pierniki. Potem zrobiłam pierwszy piernikowy świecznik adwentowy. Teraz często robię świeczniki, także na zamówienie.

Cały artykuł w sobotnim, drukowanym wydaniu gazety.